Kategorie
Bez kategorii

Energetyczna ochrona człowieka – strojem

Zanim uznacie mnie za szalonego Słowianina w sukni, uspokoję od razu, że piszę to w legginsach.

Wróćmy jednak na chwilę do czasów, gdy legginsy nie istniały.

Ledwo kto kojarzy jeszcze własny strój ludowy. Gdzieś w zagłębiach internetu i na tyłach muzeów migają nam przykurzone tradycyjne ubrania. Ledwo umiemy nazwać niektóre elementy dawnych strojów, a co dopiero mówić o głębszej symbolice.

Na przekór zanurzmy się więc bardzo głęboko.

Z góry uprzedzam, że jeśli komuś w ogóle obce jest tytułowe pojęcie, to obcy i niezrozumiały wyda mu się też ten artykuł.

A mimo to zacznijmy.

Ochronne nakrycia głowy

Gdy świętowałam pierwszy raz Noc Kupały, moja instruktorka gimnastyki słowiańskiej poleciła nam zrobić sobie wianki. Ale nie takie zwykłe – powiedziała – tylko takie „z rogami”.

Następnie wyjaśniła nam, że te rogi służą ochronie (a mój złośliwy kolega dodał, że to wianki zaczepno-obronne).

Dlatego też wianki ukraińskie czy nasze ludowe zazwyczaj były „rogate”, w przeciwieństwie do „płaskich”, zbitych wianków, które plecie się obecnie najczęściej czy widuje w filmach.

Śląski wianek ślubny, Muzeum Śląskie, 1919 r.
Rosyjska piękność , Konstantyn Makowski, 1900
Ukraińska dziewczyna, Mikołaj Raczko, XIX w.
Portret Władysławy Ordon-Sosnowskiej w roli Krasawicy w “Bolesławie Śmiałym” Stanisław Wyspiański, 1903

Wydało mi się to dość ciekawe, ale raczej nie istotne.

Pól roku później trafiłam na książkę „Kultura ludowa Słowian” Kazimierza Moszyńskiego z 1925 roku. W tomie pierwszym nie ma za wiele o wierzeniach czy kulturze, więc za wiele sobie nie obiecywałam, przeglądając zdjęcia narzędzi i stogów siana. Na końcu książki jest jednak również dział o m.in. nakryciach głowy, a w nim pojawiła się bardzo celna uwaga:

„ Już Pallas, podróżując w roku 1768 z Petersburga (…) zanotował,(…) że tamtejsze wieśniaczki noszą szczególniejszego rodzaju okrycie głowy, jakiego nigdzie indziej nie spotkał, (…) „sztywną płaską czapkę na głowie, której brzeg (…) tworzy dwa kąty w rodzaju tępych
rogów. (…) Jest bardzo prawdopodobne, że owe dwa rogi nie wytworzyły się li tylko pod działaniem pobudek estetycznych, lecz kryją w sobie sens głębszy. Badając zaś genezę dwurożnego nagłownego stroju, nie wolno pominąć różnych trój- cztero- i sześciorożnych (czapek, noszonych przez mężczyzn (…) u Słowian północnych, Finów etc, tym bardziej, że i zawoje kobiece formują tu i owdzie (np. u Rusinów na Bukowinie) w strój czterokątny.”

Muszyński dodaje, że rogi czasem są, ale ich nie widać, bo okrywa je np. chusta lub inne przyozdobienie.

Mieć rogi, ale spowite w kwiecistej chuście – oto najlepsza życiowa strategia.

Jak celnie zauważył mój tata, „rogi ochronne” zdobią też dachy chińskich czy japońskich świątyń, a więc nie jest to koncept słowiański ani nowy.

A tak swoją drogą, zobaczmy, jak wyglądają modne nakrycia głowy na wieczór panieński…

Nie wszystkie nakrycia głowy były „rogate”, ale mają jedną wspólną cechę: były.

  • dawne kobiece nakrycia głowy bardzo często zakrywały włosy u mężatek. Młode dziewczyny mogły nosić rozpuszczone włosy. Echa tego widzimy do dziś, bo czyż przed wojną porządna kobieta mogła się pokazać bez kapelusza, przy wejściu do cerkwi nie zakłada się chustki, a mężatki na Bliskim Wschodzie z zasady nie zakrywają włosów?
  • Tutaj chcę wtrącić praktyczną uwagę wyjaśniającą, że młode dziewczyny były „przy domu” – widzieli je domownicy, kuzyni, sąsiadki etc. Gdy wychodziły za mąż, często jechały „do obcych”, gdzie były już cudze kuzynki, bracia i sąsiadki i taka ochrona mogła się zdecydowanie bardziej przydać. I my dziś po domu chodzimy z rozpuszczonymi włosami i bez makijażu, ale gdy jest przed nami wyjątkowo trudne wydarzenie wśród obcych,wciąż mamy tendencję do nakładania makijażu, ostrych jak noże szpilek i biżuterii (upraszczam).
  • Mężczyźni jeszcze do niedawna też nie ruszali się z domu bez kapelusza.

Bardzo częstym motywem jest czerwone obszycie gdzieś wokół czoła, czerwone denko czapki, cylindra, kapelusza, czerwona krajka lub opaska wokół czoła, a także czerwona chustka. Muszyński nieśmiało sugeruje nawet, by przyjrzeć się męskiej rogatywce: z rogami i czerwonym denkiem.

(porównaj: czerwona nitka wiązana wokół przegubu dłoni lub nad kołyską przez m.in. Hucułów czy Kabalistów)

Skoro już jesteśmy przy ochronnym kolorze czerwonym, przejdźmy do kolorystyki i haftów na ubraniach.

Ochronne aspekty słowiańskiej odzieży

O aspekcie ochronnym odzieży utkanej przez kogoś, kto nas kocha, z naturalnego materiału, który rośnie blisko domu vs plastikowego ubranka z chińskiej fabryczki, pisałam już tu.

To nie jest miejsce na opisanie złożonego świata ludowych haftów przy bogactwie ornamentyki, technik i znaczeń w całej Polsce. Zacytujmy więc tylko dla orientacji fragment o ręcznikach białoruskich z Podlasia, bo dotyka istoty rzeczy:

„Symbolika białoruskiego ręcznika obrzędowego wyłaniała się już podczas przędzenia nici z lnu. W mitologii słowiańskiej nić symbolizowała życie ludzkie, natomiast przędząca ją kobieta stawała się twórcą losu człowieka. Specyficzne właściwości (…) wynikały nie tylko z jakości nici, tkaniny i splotu, lecz także z rodzaju wyhaftowanego wzoru i użytych kolorów. (…) W różnorodnych ornamentach i ich barwach zaszyfrowanych było wiele znaczeń oraz opowieści o losach człowieka. Kobiety wyszywając ręcznik obrzędowy, „wkładały w niego cząstkę własnej duszy”. (…) umieszczano starożytne symbole Słońca, Matki – Ziemi, postaci dawnych bogów, takich jak Jaryła, Perun, zmarłych przodków, duszy, ognia, życia, rodziny, dobrobytu, wiosny, urodzaju, płodności, dziecka, miłości, piękna, młodości, czystości, energii i inne.”

LOS CZŁOWIEKA NA PŁÓTNIE WYHAFTOWANY RĘCZNIK OBRZĘDOWY JAKO SYMBOL KULTURY MATERIALNEJ BIAŁORUSINÓW Z PODLASIA, Alicja Joanna Siegień-Matyjewicz
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, 2020

(Jeśli dla kogoś to wszystko jest oczywiste i chce wejść jeszcze głębiej, to na pewno znajdzie coś dla siebie w tym artykule, w sekcji pt. „Ornamentyka: etnografia porównawcza a spekulacja”. Tu tylko zaznaczmy, że M. A. Kaczajewa uważa, że ornamenty ludowe tworzą „wibracyjne siatki ochronne” i że ma znaczenie, że „

tworzą zamknięty pierścień wokół kończyn, szyi (kołnierz, rękawy). ) i samego ciała (pas, rąbek)."
https://vk.com/wall-59201230_18764

Tu można się zaprzeć, że to wszystko nieważne, bo stroje ludowe z niesamowitymi nakryciami głowy i koralami noszono przecież tylko od święta, a nie na co dzień. To prawda! Ale czyż nie właśnie przy wyjątkowych okazjach potrzebujemy szczególnej ochrony, a nie na co dzień, gdy siedzimy bezpiecznie w domu otoczeni życzliwymi przyjaciółmi?

Jeśli się nam to wydaje śmieszne, to porównajmy: amulet zabrany na rozmowę o pracę, welon zakrywający twarz i głowę panny młodej, „power suit”, szpilki, mocny makijaż do biura w latach 80.

Pas – krajka

Jak zauważa dalej Kazimierz Moszyński:

dawne pasy słowiańskie były najprawdopodobniej materjalne, wełniane. Rzemienne, jeśli były używane, odgrywały zapewne o wiele mniejszą rolę. (…) Wełniane pasy słowiańskie bywają, zarówno na północy (np. u Polaków), jak i na południu (np. u Bułgarów, Czarnogórców), bardzo długie: można je nawet kilka razy owinąć dokoła ciała. (…) Podkreślmy jeszcze jeden zajmujący szczegół, który, być może, pozostaje w związku z dawnością wełnianych pasów. W wielu mianowicie regionach Polski, gdzie są noszone skórzane i wełniane pasy, tylko drugie należą do stroju uroczystego i niedzielnego; pierwsze zaś są używane na co dzień, w podróży itp. (…) Pas jest uważany w wielu regionach Słowiańszczyzny za jedną z najważniejszych części ubrania.

Wyszywaną krajkę do dziś nosi się podczas obrzędów takich, jak Dziady. Krajki i pasy są też elementem wielu strojów ludowych.

W tym miejscu rozważmy, że mężczyzna bez paska jako zjawisko zaczął się pojawiać dosłownie ze 30 lat temu, tymczasem kobiety doprowadziły się w pewnym momencie lat 90. i 2000 do tego, że nosiły spodnie-biodrówki i topy do pępka…

Pozostając w temacie przepływu energii, rozważmy przepływ energii, a mówiąc banalnie: przewiew, w obcisłych, lateksowych czy skórzanych spodniach i porównajmy to z faktem nie noszenia pod spódnicą majtek przez wieki aż do wieku XX.

Na chwilę przypomnijmy sobie niezawodną optykę naszych babć, które od zawsze ostrzegały, że po prostu nie można nigdzie chodzić z gołym brzuchem i nerkami, nie narażając się na niechybną utratę energii i zdrowia.

Spójrzmy jeszcze raz na miejsca, które wyszywa się na ludowej koszuli, okręca pasem i chroni w szczególny sposób:

Na koniec przypadkowo wkleję schemat przedstawiający główne czakry człowieka, a wnioski pozostawię patrzącym.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s