Obrzędy

Pewne specyficzne zwyczaje nie pasują mi ani do działu z wierzeniami, ani do kalendarza, więc stworzyłam dział ogólny: obrzędy.

Kamienna dziewczyna

W kilku wsiach na Polesiu na Białorusi, nie powiem, że czci się boginię, ale tylko nadmienię, że ubiera się krzyże w sukienki i czci jako „kamienną dziewczynę”. Podobno bywają też krzyże „męskie”, które nazywają się Herman i mają odpowiadać za deszcz. Motyw dziewczyny zaklętej w kamień jest popularny w całej Polsce, ale to moim zdaniem zupełnie inna bajka.

Otwarcie wiklin

Andrzej Peć, Zachowania religijne i magiczne w obrzędowości wiosennej
mieszkańców Stryszawy w Beskidzie Żywieckim, Studia Etnologiczne i Antropologiczne 3, 1999

Peperuda

bułgarski rytuał ludowy związany z modłami o deszcz, prawdopodobnie związany pierwotnie z kultem Perperuny. (dzisiaj praktykowany w okresie Wielkanocy). Młode dziewczęta po ozdobieniu się kwiatami i zielenią wybierają jedną spośród siebie na „motyla”. Dziewczęta tańczą i śpiewają, prosząc o deszcze w każdym domu, a „motyl” jest skrapiany wodą.

Wikipedia

Perperuna to żeńska wersja Peruna, a co dodatkowo mnie zaintrygowało w tym zwyczaju, to że przecie u nas także w poniedziałek wielkanocny oblewa się dziewczęta wodą…

Podkoziołek

Na wtorek przed popielcem przypada interesująca zabawa zwana w Wielkopolsce podkoziołek (J. Dydowiczowa, 1967, s. 38). We wtorek zapustny po przejściu przez wieś pochód przebierańców zachodził do karczmy, gdzie odbywała się uczta z darów i ogólna wesoła zabawa. O oznaczonej porze drzwi zastawiano stołem, a przed muzykantami stawiano beczkę. Na beczce obok talerza, na który młode panny rzucały zapłatę za taniec, stawiano symboliczną figurkę przedstawiającą kozła lub chłopca naguska

JACEK WRZESIŃSKI Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy„KOZIOŁEK LEDNICKI” – PROBLEMY Z XLX-WIECZNYMI ZNALEZISKAMI, 1989

Według autora powyższej pracy znaleziony w okolicach jeziora Lednickiego koziołek ma związek właśnie z podkoziołkiem, choć niektórzy przypisują mu dawniejsze pochodzenie i widzą na nim runy.

Przenoszenie przez próg

…po czym panna młoda musiała być wniesiona do izby, ponieważ nie wolno jej było samej przekroczyć progu – ulubionego miejsca przebywania duchów domowych. Swobodnie mogła ona przechodzić przez próg dopiero po przedstawieniu się danym duchom poprzez złożenie im określonych ofiar.

Leonard J. Pełka, Rytuały, Obrzędy, Święta od czasów słowiańskich po wiek XX

Rytualne kąpiele

Artur Grottger, po 1910, polona.pl

Bliskość zbiorników czy cieków wodnych w pobliżu pogańskich sanktuariów zdaje się wskazywać na możliwość używania wody również w czasie obrzędów religijnych. (…) W Wielkanoc jeszcze do niedawna w niektórych wsiach o świcie w pobliżu jezior, potoków i rzek spotykali się ludzie, by dokonywać symbolicznych ablucji (…) Żywy jest jeszcze zakaz kąpieli w rzekach czy jeziorach przed 24 czerwca „

Religia Pomorzan we wczesnym średniowieczu, K. Kajkowski, A. Kuczkowski, 2010

Siuda Baba

W Lednicy Górnej w Małopolsce w szczątkowej formie zachował się zwyczaj Siuda Baba. Według lokalnych podań w okolicy miała kiedyś istnieć świątynia bogini Ledy, w której palił się wieczny ogień. Pilnująca go kapłanka mogła schodzić z góry tylko raz w roku wiosną. Szukała swojej następczyni, chodząc po okolicy obdarta i usmolona, a wszystkie okoliczne dziewczęta się przed nią chowały.

Topienie Marzanny

Już Synod Poznański z 1420 r. naka­zywał duchowieństwu: „Nie dozwalajcie, aby w nie­dzielę, którą zwie się Laetera (…) odbywał się zabo­bonny zwyczaj wynoszenia jakiejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią.” Również J. Bielecki w swojej ,,Kronice” (XV w.) podaje, iż za jego pamięci „…był on zwyczaj u nas na wsiach, że (…) w poście topili bałwana, jeden ubrawszy snop konopi albo słomy w odzienie człowiecze, który wszy­stką wieś przeprowadził, gdzie najbliższe było jakieś jeziorko albo kałuża, tam zabrawszy z niego odzienie wrzucali do wody śpiewając żartobliwie: śmierć się wije u potoku szukający kłopotu, potem co prędzej do domu od miejsca tego bieżali; który albo która się wówczas powaliła albo powalił, wróżbę tę mieli, iż tego roku umrze; zwali tego bałwana marzanną.”

W okresie XVII—XVIII w. podejmowane były pró­by chrystianizacji tego obrzędu. Duchowieństwo za­częło propagowanie praktyk topienia bądź zrzucania z wieży kościelnej, w środę przedwielkanocną — ku­kły mającej wyobrażać zdrajcę Judasza. Była to kon­cepcja włączenia starosłowiańskiej marzanny do ob­rządków kościelnego obchodu tzw. Wielkiego Ty­godnia. Próba ta jednakże nie powiodła się i obrzęd marzanny, ulegając różnym przemianom, dotrwał do czasów współczesnych.

Rytuały, Obrzędy, Święta od czasów pogańskich po XX wiek, Leonard J. Pełka

Uznanie syna pierworodnego

Ojciec – w obecności całej rodziny i przyjaciół – sadzał go na dłoni i unosił w górę, zwracając twarzą kolejno w cztery strony świata. Stanowiło to symboliczne stwierdzenie, iż to on właśnie jest jego pierworodnym następcą i spadkobiercą, kontynuatorem jego egzystencji.

Leonard J. Pełka, Rytuały, Obrzędy, Święta od czasów słowiańskich po wiek XX

Wodzenie niedźwiedzia

Odbywa się to w czasie karnawału, a niedźwiedzia „wodzi się” od chaty do chaty w wielu regionach Polski.

Zabawę rozpoczyna rytuał dramatycznej pieśni lub dramatycznego dialogu. Sens tego rytuału sprowadza się do zrzucenia na misia winy za wszelkie nieszczęścia np. kataklizmy dotykające wieś, niesnaski pomiędzy sąsiadami, kradzieże itd., które wydarzyły się w mijającym roku.

– pisze Sołectwo Przywory, prezentując strój niedźwiedzia z 1965 roku:

W ostatnich dniach karnawału, przed Wielkim Postem grupa mieszkańców wioski przebiera się i wędruje przez wioskę ze śpiewem i muzyką prowadząc niedźwiedzia, który zbiera wszystkie złe czyny i zdarzenia. Przebierańcy figlują, żartują, proszą o datki pieniężne lub poczęstunek.

-dodają na stronie wsi Spórok.

Tradycja „wodzenia niedźwiedzia” zobowiązuje, by w ostatnią sobotę karnawału niedźwiedź, któremu przypisuje się wszystkie winy i porażki, odwiedził wszystkie domostwa we wsi. Jako zadośćuczynienie musi zatańczyć z mieszkańcami.

-twierdzą w Żywocicach.

Zakopywanie żuru

Nie wszędzie natomiast znany jest zwyczaj zakopywania żuru na zakończenie Wielkiego Postu. Żur zakopywano w wielki czwartek we wsiach Lisków, Dzierzbin lub w wielki piątek, w Pawłówku, Nadzieży czy Kalinowej. Wybierano jednego z chłopców, który brał garnek z żurem na ramię i w towarzystwie młodzieży oraz dzieci szedł do granicy wsi, gdzie garnek z żurem miał być zakopywany. Wszyscy przy tym krzyczeli: „dosyć żuru”, „koniec żuru”. Gdy zbliżyli się do celu, któryś z chłopaków uderzał w garnek, oblewając żurem niosącego. Wśród ogólnej wesołości zakopywano skorupy garnka. Zwyczaj ten, we wsiach powiatu kaliskiego, praktykowany był do połowy XX w. Z czasem zanikł.

https://wkaliszu.pl/8027013/WIOSENNE_ZWYCZAJE_Smieciucha_gaik_maik_i_koniec_zuru.html

Zakopywanie strzały

O tym zwyczaju praktykowanym w kilku białoruskich wsiach jest film telewizji Belsat.

https://vod.tvp.pl/video/jak-puszcze-strzale,jak-puszcze-strzale,5642869

Na zwyczaj składają się pieśni obrzędowe z elementami wywoływania pogody. Na końcu zakopuje się strzałę, która strzałą nie jest i tarza się w zbożu…

Wywoływanie deszczu

Przy okazji polecam też to video o białoruskim kamieniu, który obraca 9 wdów ze wsi, a po trzech dniach spada deszcz. Podobno ostatni raz użyto go podczas suszy w 1985 roku, a po trzech dniach spadł deszcz: